wtorek, 25 czerwca 2013

7

 oczami: Porsche
- Pamiętaj nie o mnie cie rozmowa- szepnęła mi, ale ja udałam, że oglądam telewizję. Nie mam zamiaru gadać z nią o Maliku. Wkurzył mnie i to ostro. Najpierw umawia się ze mną na randkę, a teraz ma dziewczynę. Boże jak ja go nienawidzę.
- Ziemia do Effy!- wrzasnął do ucha Zayn.- Możemy pogadać?
- Ignoruje cię.- powiedziałam przełączając kanał.
- Proszę cię.
- Idź pogadać z chodzącą tapetą czy jak tam ma na imię twoja dziewczyna.
- Nie ma jej jakbyś nie zauważyła.
- Mhy.- mruknęłam dalej go ignorując.
- Effy chodź na chwilę!- zawołała mnie Lotte.
- Biegnę.
- Jak ręka?
- Trochę boli, a wołałaś mnie bo....?
- A no tak idź do sklepu bo nie mam jak zrobić spaghetti. Kup makaron.
- Już.- poszłam do salonu wzięłam kurtkę i poszłam. Znaczy miałam taki zamiar bo Zayn złapał mnie za rękę.
- Idę z tobą.- pod nosem puściłam całą wiązankę przekleństw. Do sklepu idzie się jakieś 10 minut, a my jakoś nie spieszyliśmy się.
- Jak ręka?
Nie odpowiedziałam.
- Słyszysz mnie?
Nic.
- Halo!
- Za halo w mordę walą.
- Czy ty się musisz tak zachowywać?!- stanął na chwilę.
- Tak czyli jak?!
- Jak jakaś idiotka?
- Nie denerwuj mnie pajacu. Najpierw mnie całujesz, a później sprowadzasz jakieś dziewczyny! A z resztą w dupie z tym dla mnie to nic nie znaczyło.- przyśpieszyłam kroku i szybko kupiłam to co miałam.

- Za dwie godziny jesteśmy i idziemy do klubu. Narazie.- powiedziałam i pociągnęłam blondynkę do wyjścia.
- Wszystko okey?
- Tak.- skłamałam. Miałam wielką ochotę upić się i zapomnieć. Szybko byłyśmy w naszych domach. Lotte poszła do siebie, a ja do siebie. Po godzinie szykowania byłam zadowolona.

- Ładnie wyglądacie.- powiedzieli chłopacy pod klubem.
- A co Zayni plasticzek nie mógł przyjść?- spytała Lotte.
- Pewnie tynk z twarzy jej odchodzi.- zaśmiałam się wraz z resztą.
- Haha. Ale śmieszne.- udał Malik.
- Żebyś wiedział.- odezwał się Louis.
Po godzinie czasu poszłam po drinka. Zauważyłam, że Nate idzie w moją stronę.
- Hej śliczna.- dał mi buziaka w oliczek..
- Hej.- uśmiechnęłam się.
- A reszta gdzie?- usiadł obok mnie.
- W loży. 
- A ty czemu nie z nimi?
- Próbuje zapomnieć o chłopaku, a ty?
- O dziewczynie.
- Współczuje.
- Uważasz, że alko ci pomoże?
- Tak...znaczy nie... nie wiem.
- A może zatańczymy?
- Jasne. Tylko odstawimy to okey?
- Yhy.- on ma boski uśmiech. Jejku on mi się podobał prawie zawsze. Tylko, że ja dla niego pewnie jestem jak siostra..
- O hej Nate.- powiedziała Lotty.
- Hej.
- Chłopaki poznajcie to jest Nate kuzyn Lotty, a mój..- poczułam jak obejmuje mnie w tali- przyjaciel. Nate to Louis, Harry, Niall, Liam i pedał czyli Zayn. A teraz uciekamy.

oczami: Zayn'a
- Ładnie razem wyglądają.- powiedziała Lotte, a ja spojrzałem na tego kolesia. To nie fer. Czemu on może z nią tańczyć, a ja nie? A nie wróć, ja mam dziewczynę. Tylko nie wiem czemu jestem zazdrosny. Przecież mam Perrie i ją kocham, chyba.
Co chwilę dziewczyna uśmiechała się w stronę bruneta.- Już kilka razy chciał jej powiedzieć co czuje, ale bał się.
- Czego?- spytał Harry.
- Odrzucenia. - Przetańczyli chyba z 10 piosenek. Kiedy puścili coś wolniejszego podszedłem do niej i odbiłem.
- Po co to robisz?- spytała.
- Bo chciałem z tobą zatańczyć.
- Ale czemu akurat do wolnego?
- Bo chcę cię przeprosić.
- Nie wiem po co..- oderwała się od mnie i poszła. Zauważyłem jak ten Nate  wstał i poszedł za nią. Nie wiem co mi jest. Nie powinienem reagować tak na jej osobę, ale po tym pocałunku coś się zmieniło.

oczami: Effy
O co chodzi Zayn'owi? Przecież ma dziewczynę, a jej nie zaprosił.
- Wszystko okey?- objął mnie ramieniem.
- Tak.- skłamałam wycierając łzę.
- To przez tego kolesia?
- Tak.- wtuliłam się w niego.
- Będzie okey zobaczysz.- między nami zapanowała cisza, ale była ona cudownie kojąca.
- Dzięki.- dałam mu buziaka w policzek.
- Za co?
- Za to, że jesteś.- wtuliłam się w niego. Wypiliśmy jeszcze dość sporo i po 3 wróciliśmy do domu.

Boże, Boże moja głowa! Nigdy więcej nie pije z nimi chyba, że za dwa dni. Wstałam i szok. Byłam w domu.. w sypialni.. MALIKA... i on leży obok mnie. Na szczęście mam swoje ciuchy. Czyli nie przespałam się z nim. TAAK!
- Ooo wstałaś już.- powiedział mega słodkim głosem.. Słodkim? Jeju co się ze mną dzieję?!
- Ale jesteś spostrzegawczy.- mrugnęłam okiem i zeszłam na dół. Głowa bolała mnie tak, że nie wiem. Z każdym moim krokiem miałam wrażenie, że wybuchnie mi głowa. Sięgnęłam po tabletkę, a tu nagle..
- Hej!- zapiszczała mi do ucha ta cała Perrie Sreri.
- Helu się nawdychałaś, że masz taki głos?
- Co?
- Jajco. Jeden zero dla mnie, grasz dalej.
- Widziałaś gdzieś Zayn'a?
- Jeszcze pięć minut temu leżał ze mną w łóżku więc jest tam.- puściłam jej oczko i poszłam do Loczka.
- Hej Hazza, śpisz?- szczerze mówiąc Loczek był moim najlepszym przyjacielem nie licząc Lotte.
- Hej. Nie, a coś się stało?
- No bo jak wy byliście na randce to ja byłam z Zayn'em. To była taka randka w domu wiesz o co chodzi?- otworzył usta żeby coś powiedzieć.- Nie przerywaj. I on mnie pocałował. Odwzajemniłam i spodobało mi się. Teraz jest z tą tapeciarą i mam ochotę wydrapać jej oczy!- wyrzuciłam wszystko na jednym oddechu.
- Zakochałaś się w niem i tyle.
- Nie, nie tak nie może być. To by wyjaśniało takie łaskotanie w brzuchu..
- Motylki.
- Nie. Pewnie coś zjadłam.
- NIE. 
- Jakie nie? Ja ci dam nie.
- Zakochałaś się w nim.
- Nie tylko nie to błagam no.. Dobra ja lecę do siebie.
- Pa.
- Pa.
W domu byłam jakieś pół godziny później i od razu położyłam się spać.
Spałam jakieś 3 albo 4 godziny aż ktoś mnie obudził. Nie kto inny jak moja przyjaciółka.
- Co się z tobą dzieję?
- Ale o co ci chodzi?- spytałam siadając.
- Chodzisz ostatnio jakaś przybita, a wczoraj tyle wypiłaś.
- No jest okey.
- Nie jest. A to co chłopacy powiedzieli? Nowa dziewczyna Zayn'a?
- Jak wy wszyscy gdzieś poszliście to spotkałam się z Malik'iem. Pocałował mnie, a potem przyłazi z tym plastikiem. Więc jak mam się czuć?- Lotty nie odpowiedziała mi nic tylko przytuliła mnie. Ja jak głupia zaczęłam płakać.
- Pogadam z nim. A teraz się ubieraj idziemy do chłopaków na obiad.
- Ok.- zniechęcona wstała i skierowałam się do łazienki. Nałożyłam delikatny makijaż i rozczesałam włosy. Ubrałam się w to. 

- Hej.- zawołała blondynka.
- Hej chłopaki.- powiedziałam.
- Ej ja też tu jestem!- zapiszczała Perrie.
- Przecież mówię chłopaki.- uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni.
- Ładnie pachnie.- powiedziałam do Niall'a i dałam mu buziaka w policzek na przywitanie jak każdemu.
- Ze mną się nie przywitasz?- spytał Mulat rozkładając ręce. Spojrzałam na niego i też rozłożyłam ręce. Podeszłam do niego..
- Nie.- opuściłam ręce i poszłam do salonu zająć miejsce. Usiadłam między Loczkiem, a Liasiem.
- Widzę, że Zayn nie ma gustu.- powiedziała Perrie.
- To wyjaśnia czemu z tobą jest.- uśmiechnęłam się upijając łyk wina.
- Co proszę?- spytała.
- Nie słyszałaś? Chyba ten tynk z "twarzy" wpadł ci do ucha.
- Wiesz dziecko z kim ty rozmawiasz?
- Z królową plastików?
- Jestem od ciebie lepsza.
- Podaj mi jeden przykłada.
- Lepiej się ubieram.
- O mój Boże zaraz się popłacze.- udałam przejęcie.- A nie czekaj jednak nie.
- Nawet nie jesteś na moim poziomie.- wstałam od stało siadając na podłodze.
- Teraz już jestem.- chłopacy i Lotty się zaśmieli, a ja zajęłam swoje miejsce.
- Posłuchaj mnie. Jesteś żałosna. Dobrze wiem, że mnie nie lubisz bo to JA jestem z Zayn'em, a nie ty. Nie pasujesz do nas. Jesteś zbyt dziecinna. I takim zachowaniem nie odbijesz mi chłopaka. A wiem, że go kochasz. Widzę jak na niego patrzysz. Masz na niego ochotę.- wkurzyła mnie ta blondynka. Wściekła wstałam od stołu i złapałam swoją kurtkę.
- Nie mam ochoty z wami jeść.- powiedziałam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Założyłam słuchawki włączając na fula More than this i wracałam do domu. Niestety w moją stronę jechało rozpędzone auta, którego nie zauważyłam. Poczułam silny ból i ciemność. 

 
od autorki: rozpisałam się
-

8 komentarzy:

  1. Było spokojnie, spokojnie, spokojnie, aż tu nagle kłótnia z Perrie, która mnie nieźle rozbawiła, a później ten WYPADEK ;/ Mam nadzieję, że to nic poważnego, że wszystko będzie dobrze, bo jednak ciekawi mnie tu wątek Zayna ;>
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z powyższym komentarzem. Jejj.. musiał być ten wypadek? Biedna Effy. :/ Kłótnia z Perrie hehe:D Czekam czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Nie mogę się doczekać następnej notki

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dzisiaj czytam twojego bloga i jest THE BEST ! :P Czekam na next; DD ps: dodawaj je częściej p;issssssssssssssssssssss :P kilka razy jebłam z dywanu czytając to hahahah mega the best c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, kiedy nowy rodział? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uu co tu się wyrabia o.o

    OdpowiedzUsuń