piątek, 31 maja 2013

4

Oczami: Charlotte
-Cześć babciu. Co tam u ciebie?
- Witaj wnusiu. A w porządku. 
- Babciu ja mam do ciebie prośbę jak by się ktoś pytał to powiedz, że jestem u ciebie. 
- Dobrze, ale powiedz mi Charlotte co ty znów wymyśliłaś?
- Nic, babciu nie denerwuj się.  Prosiłam cię, nie mów do mnie pełnym imieniem, tylko Lotte.
- Dobrze, tylko się nie denerwuj.- babcia się za śmiała. Chyba oprócz Effy i Nate tylko babci na mnie zależy.
- Babciu ja już będę szła. Pa
- Pa wnusiu. - i wyszłam z mieszkania babci kierując się do centrum miasta. Muszę zadzwonić do Nate'a.

"Halo"
"Cześć Lotte, za ile będziesz?"
"Powinnam być za godzinę, bo wracam od babci"
"Dobra to ja czekam. Pa"
"Pa"

Godzinę później w mieszkaniu Nate'a:

Czemu on nie otwiera tych zasranych drzwi. Boże co za cymbał. Stoję jak głupia pod tymi drzwiami ponad 5 minut. O, w końcu raczył otworzyć.
- Lotte.
- Nate, ty cymbale czemu nie otwierałeś?!
-Yy.. brałem prysznic nie widać?- dopiero teraz zaważyłam że chłopak jest owinięty ręcznikiem i ma mokre włosy.
- Zresztą nie ważne. Wpuścisz mnie? czy będziemy tu stać?
- Jasne wchodź. Rozgość się.
-taa..- Przeszłam przez długi korytarz i dotarłam do salonu, jest urządzony w młodzieżowym stylu. Skierowałam się do kuchni, nie była duża, ale przytulna.- Masz coś do picia?
- Tak w lodówce.
- Też chcesz?
-taa, możesz wziąć- Wzięłam dwa heinekeny i poszłam z nimi do pokoju.
- O której jest wyścig?
- 22. Na obrzeżach miasta koło starego hangaru.
- Aha, spoko. Tylko pamiętaj żeby nie mówić tego Ellfy. Bo by mnie zabiła- Nate się zaśmiał. Czasami nie rozumiem tego chłopaka, no ale mniejsza.
- Spokojnie nic nie powiem
-Jest 18. co robimy ??
-Nw. może obejrzymy jakąś komedie? Hmm?- Zaśmiałam się głośno. On to mam poczucie humoru
-Chyba sobie żartujesz? - spojrzałam na niego jak na idiotę.- Serio komedie?? A nie lepiej horror?
- Ale jak się w nocy będziesz bała to do mnie nie przychodź.-Znowu wybuchłam śmiechem. On naprawdę ma świetne poczucie humoru.-Dobra ale jaki?
-Może tak "The ring"?
-Spoko.
-Japońską wersje.  A potem obejrzymy "Snister"
-Wiedziałaś że pojawi się jakiś nowy na wyścigach?
-Nie, co o nim wiesz.?
-Praktycznie nic, oprócz tego że jest to chłopak.
-Hmm- ciekawe kto będzie. Może jakiś przystojny. -No włączaj ten film
-Chyba telefon ci dzwoni
- a no racja

"halo"
"Cześć lotte, tu harry proszę cię nie rozłączaj się"-czego on jeszcze ode mnie chce
"masz dwie minuty"
"Przepraszam że się nie pojawiłem, ale wypadło mi coś bardzo ważnego"
"Dlaczego tak się bardzo przejmujesz, przecież nie jesteśmy razem. A tak wgl to spotkanie było przyjacielskie"

-Lotte idziesz  film się zaczął?
- Tak już idę. Nate idź do kuchni po coś do picia.

"Harry muszę kończyć, cześć"
"cześć"

- Kto dzwonił?
-Znajomy.
- Aha, i ten tylko znajomy ci tak lekko zdenerwował.?
-Tak. Możesz się zamknąć i oglądać film?
-Spokojnie, nie denerwuj się. - Jezu jaki on głupi umówił się ze mną i potem wystawił  Ale te jego oczy, i te loczki, i dołeczki..Stop o czym ja myślę. Muszę się skupić na oglądaniu filmu.

trzy godziny później:


-Nate.. chodź już? Zachowujesz się gorzej niż baba. - Grr.. Co za człowiek.- Idziesz.??
- Spokojnie nie denerwuj się tak bo zmarszczek dostaniesz. A poza tym mamy jeszcze około pól godziny. Zdążymy.
-Ostatnio też tak mówiłeś. - Wsiadłam do mojego kochanego autka, a Nate do swojego (to). - Ścigamy się kto pierwszy na miejscu?
- A jak nas psy przykampią?
- Co  boisz się?
- Ja? niee..
- 3.. 2.. 1..

piętnaście minut później:

-Ha. i co wygrałam, ale z ciebie ciota Nate, żeby przegrać z dziewczyną.
- Dałem ci fory.
- Ta, akurat. Zobaczymy potem kto będzie lepszy.
-Ja się dzisiaj nie ścigam. Zostawiłem miejsce nowemu.
- Aha, jak tam wolisz.-powiedziałam smuta bo miałam nadziej że znów z nim wygram- Ja idę po coś do picia a ty przypilnuj jak nowy się zjawi żeby nie do tykał mojego Jonatana.
- Spoko mi też możesz coś wziąć.
- Spoko zaraz będę.

Oczami: Harre'go
  W końcu będę mógł odreagować ten stres. Jeszcze Lotte się na mnie obraziła. Postaram się nie myśleć o tym. Oo.. Jak fajna fura.
-O ty pewnie jesteś nowy?- usłyszałem za sobą głos i momentalnie się odwróciłem.
-Co?- spytałem zdziwiony
- No mówię, że jesteś pewnie nowy.
-Aa. tak.
- Radze ci nie dotykać tego auta.
- Bo co. zrobisz mi coś?
- Ja nie ale za właściciela nie ręczę.
- Aha. A gdzie tan właściciel bo go nie widzę. 
- Tu jestem.- Moje oczy automatycznie powędrowały w tamtą stronę. To co zobaczyłem kompletnie mnie zaszokowało- Co tak się zdziwiłeś Haroldzie? 
- Lotte.? 
-Nie święty Mikołaj. A pewnie jesteś nowy. Co jak co ale ciebie bym się nie spodziewała.
- Ty też się ścigasz
-Nie dość, że się ściga to jest jeszcze najlepsza. 
-A ty, to jej prawnik czy co?
- Nie. I nie powinno cie obchodzić kim on jest dla mnie.

Oczami: Charlotte
-Uwaga wszyscy na start.
- Haroldziku ostania szansa na to by się wycofać. -zaśmiałam się kpiąco
- Ha bardzo śmieszne  Mam pewien pomysł. Jak ja wygram umówisz się ze mną na randkę a jak ty wygrasz.... Co byś chciała.
-Hmm. Twojego Mustanga.
- Umowa stoi. - A może dać mu tak wygrać i zobaczyć jak się postara z tą randką?. 
- Gotowi  ... - Do startu  ... - Start  - I zaczął się wyścig  Postaram się zrobić tak żeby Lokowaty wygrał.

Po wyścigu:

- Gratulacje jesteś nowym mistrzem.
-To o której ma być jutro po ciebie?
- Jutro nie mogę  Po jutrze o 19:30 możesz być. A teraz wybacz bo się spieszę - Gdzie ten Nate, jak przez nie go znów się spóźnimy to zabije. - Tu jesteś, teraz do wozu bo się spóźnimy.
- Pamiętaj złość piękność szkodzi
- Oh.. zamknij się.

Oczami: Hare'go
-Wiesz że ona dała ci wygrać, i jeszcze ci w tym pomogła.?
- Co ale jak to?
- Człowieku ona jechała na jedynce i jeszcze blokowała innych żeby nie przejechali - Czyli że ona chciał się zemną umówić? A ja myślałem, że mnie nienawidzi. Teraz chyba nic mi nie po psuje humoru.
   Boże gdzie ja ją wezmę na randkę przecież to nie może być takie zwyczajne. W co ja się ubiorę  Musze poprosić o pomoc Effy, jeśli mi ona pomoże. 


Staram się pisać dusze ale coś  mi nie wychodzi ;(
Przepraszam za błędy interpunkcyjne, ortograficzne i 

stylistyczne. 

Jeszcze chciałam przeprosić za to, że rzadko dodaje 

rozdziały, ale to jest 

spowodowane brakiem czasu i natłokiem nauki.

 Proszę o szczere komentarze.

20 komentarzy:

  1. Oj Harry xD Dziewczyna dała Ci wygrać no no ;D Ciekawe gdzie ją zabierze na tą randkę ;) Oj musi się postarać :)
    Rozdział świetny i czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kipoo zajbistyy :***

    OdpowiedzUsuń
  3. siekiera motyka jebłam stoła, poleciała w dół maciora,
    siekiera motyka cyku cyk, ten rodziła to jest syf.


    Wierna fanka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Emilko naprawdę chcesz wmówić ludziom, że Twój brak czasu jest spowodowany natłokiem nauki? hahahahahahahahahahahaha jebłam. ;*;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ale to prawda, kobitka od polaka się na mnie uwzięła. ;(

      Usuń
    2. Oj naprawdę ? Współczuję Ci z całego serca słoneczko. ;)
      Aaa nie uważasz, że to może przez to, że rzadko widuje Cię na polskim, masz zagrożenie oraz centralnie wyjebane na naukę ? ^.^

      Usuń
    3. To nie prawda. Nauczycielki z przedmiotów humanistycznych są głupie i mnie nie lubią. Szczególnie polonistka, bo mam inne poglądy na świat niż ona. Grr.. Wredne babsko.

      Usuń
    4. Oczywiście to na 100 % przez to ;). Twoje poglądy są równie niedojebane jak nasza wspaniała nauczycielka od pięknego przedmiotu zwanego matematyką o.O :D

      Usuń
    5. Ale ja lubię naszą matematyczkę, jest tak. Hmm. Tak oryginalna. ;D Nie to co pani od polskiego, nudna i wredna.

      Usuń
    6. Faktycznie ma oryginalnie krzywą mordeczkę, oraz oryginalny i wyjątkowo rozbudowany i nieudany styl ! Toooooop modeeeel <3

      Usuń
    7. Ale chociaż się wyśpię. ^^

      Usuń
    8. Taa, jej melodyjny i słodki głos jest idealnie usypiający. o.O !!

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. "Emilia masz zeszyt?"
      "Coo?!"
      "Masz zeszyt"
      "Aa.. Nie"

      Usuń
    11. masz plaster ?

      Usuń
  5. Hahahaha Emilkoooo twój niedźwiadek cię kocha. <3

    OdpowiedzUsuń